piątek, 9 stycznia 2015

O najzdolniejszym z pokolenia Kolumbów

         Omawiając literaturę II wojny światowej, nie wolno pominąć Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, który uczęszczał do jednej klasy w Gimnazjum im. Stefana Batorego z Alkiem, Rudym i Zośką, ale nie lubił szkoły, bo często chorował (astma) i miał spore zaległości. Mówi się o nim, że był świetnie się zapowiadającym, bardzo zdolnym i oryginalnym poetą. Badacze literatury są zgodni co do tego, że gdyby przeżył, byłby uznany za jednego z największych poetów polskich, obok Mickiewicza, Słowackiego, Kochanowskiego, Szymborskiej czy Herberta, a kto wie, może nawet przewyższyłby ich swoim talentem. Niestety, powstanie warszawskie było ostatnim wydarzeniem w jego krótkim życiorysie- zginął 4 sierpnia 1944 roku. Postrzał w głowę z rąk niemieckiego snajpera okazał się śmiertelny. Umarł w wieku 23 lat, pozostawiając po sobie ogromną pustkę i niedosyt jego wierszy (choć napisał ich 500), które do dzisiaj uznane są za małe arcydzieła pod względem niesamowitych wizji, skojarzeń i metaforyki. 
         Dominująca tematyka to groza wojny, katastroficzne wizje, często oparte na snach, przeczucie śmierci, żal utraconej młodości, apokalipsa i zagłada, ale także honor żołnierza, powinność Polaka. Można dostrzec te motywy w Elegii o chłopcu polskim czy w utworze Dwie miłości. 


          Ciekawym odłamem stały się utwory poświęcone kobiecie, najpewniej żonie, Barbarze Drapczyńskiej, która często stawała się bohaterką liryczną jego erotyków. Polecam wiersz Biała magia - to piękny i czuły obraz ukochanej, wyjęty jakby ze snu. Oryginalność przenośni- niesamowita! Zawsze wzruszały mnie relacje świadków o tym, że w dniu ślubu, w czerwcu 1942 roku wyglądali, jakby szli do I Komunii Św., a nie do ołtarza. Oboje szczupli, drobni, z młodzieńczymi twarzami. Pewnie nie spodziewali się, że zginą w ciągu miesiąca. Barbara pożegnała się z życiem 1 września 1944 po kilkudniowych cierpieniach, ponieważ została zraniona odłamkiem szyby w mieszkaniu swoich rodziców. Prawdopodobnie spodziewała się dziecka, a przed śmiercią nie zdążyła się dowiedzieć, że jej ukochany mąż nie żyje...
      Dzisiaj oboje leżą na Powązkach Wojskowych, niedaleko bohaterów Kamieni na szaniec i innych młodych, wspaniałych Polaków. 
   
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz